Przypadek? Adam Jaczewski odszedł z klubu PiS, po czym wkrótce został zatrudniony w zarządzie spółki podległej burmistrz Radwan. Marta Rajchert również postanowiła przejść do tego samego klubu co Jaczewski i niedługo potem jej mąż dostał pracę u Elżbiety Radwan jako jej pełnomocnik. Ostatnio ponownie rozgorzało oburzenie z powodów rzekomej korupcji politycznej, szantażów itp. O co chodzi?
Na początku kadencji obecnej burmistrz, były pełnomocnik Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro – Karol Ciepielewski (dziś już też zatrudniony w wołomińskim urzędzie), tak pisał o Elżbiecie Radwan i byłym radnym PIS Adamie Jaczewskim: „ … zaczęła nagradzać renegatów z PIS stanowiskami. Świetnym przykładem jest radny powiatowy Adam Jaczewski, który psim swędem wobec wyboru burmistrza Robert Perkowski wszedł z 457 głosami do rady z listy PIS. Po latach wiernej służby partii, skoro tylko nadarzyła się okazja wymienił lojalność wobec kolegów i swoich wyborców na stanowisko wiceprezesa w wołomińskim Przedsiębiorstwie Komunalnym …” Jak się okazało, również Karol Ciepielewski znalazł zatrudnienie w strukturach wołomińskiego urzędu i obok Adama Jaczewskiego i Bartłomieja Rajcherta jest jednym z najbliższych współpracowników Elżbiety Radwan.
Choć za symboliczną korektą wynagrodzenia burmistrz Radwan zagłosowała zdecydowana większość radnych ze wszystkich klubów, to stała się ona pretekstem do otwarcia nowego frontu walki na linii burmistrz – radni PIS. Na ogólną liczbę 23 radnych, tylko jeden zagłosował przeciw obniżce wynagrodzenia Elżbiety Radwan, jednak nieprecyzyjna wypowiedź radnego PIS Zbigniewa Paziewskiego, stała się przyczynkiem do „wojny handlowej” polegającej na wzajemnym udowadnianiu, kto handlował stanowiskami w Wołominie.
W wyniku wyborów samorządowych 2014 roku, radni Prawa i Sprawiedliwości stanowili większość zarówno w powiecie jak i w Wołominie. Jednak na skutek powyborczych transferów, PIS nie rządzi ani nie współrządzi w żadnym z tych samorządów. Casus radnego Jaczewskiego to nie jedyny taki przypadek w Radzie Powiatu, również radna Marta Rajchert opuściła klub Prawa i Sprawiedliwości. Dziwnym trafem tuż po tym fakcie, burmistrz Radwan zatrudniła jej męża Bartłomieja Rajcherta, jako pełnomocnika ds. rozwoju i promocji miasta. Promocji z której nie każdy mieszkaniec, a w szczególności zwolennicy PIS nie są zadowoleni.
Według relacji radnych gminnych, od początku kadencji burmistrz podejmowała działania na rozbicie większościowego klubu w Radzie Miasta. Jednak jak się okazało radni PIS w Wołominie zachowali o wiele większą spoistość niż ich koledzy w Radzie Powiatu i tylko jeden wołomiński radny opuścił klub Prawa i Sprawiedliwości, przechodząc do klubu ówcześnie popierającego Elżbietę Radwan.
Czy jest tak, że dziś Elżbieta Radwan i jej zwolennicy próbują formalne zawarcie koalicji i podzielenie się odpowiedzialnością za współrządzenie, nazywać handlem stanowiskami, jednocześnie próby „wyciągania” pojedynczych radnych i „ nagradzania renegatów z PIS” traktować jako normalne działania?
/eW/
Czytaj również:
Kulisy symbolicznego obniżenia wynagrodzenia. ŻADEN RADNY NIE POCHWALIŁ ELŻBIETY RADWAN