Kibice, którzy przyszli na mecz siatkarzy Wichru Kobyłka z GOSiR Mrozy, nie byli zawiedzeni. Spotkanie na szczycie IV ligi seniorów, które odbyło się w hali przy Zespole Szkół Publicznych nr 2 w Kobyłce, stało na wysokim poziomie. Emocji w nim nie brakowało.
Wicher pokonał lidera 3:0 (25:22, 25:19, 25:22) i objął prowadzenie w tabeli.
Wicher w końcówce sezonu gra znakomicie. Odniósł piąte zwycięstwo z rzędu, mimo że był pod dużą presją.
– Jeśli chcemy zakończyć rundę zasadniczą na pierwszym miejscu i mieć dzięki temu teoretycznie łatwiejszego rywala w play off, możemy w dwóch ostatnich spotkaniach, z Mrozami i Ciechanowem, stracić tylko jednego seta – tłumaczył grający trener Wichru, Piotr Szymanowski.
Zespoły z Mrozów, Kobyłki i Ciechanowa są zdecydowanie najlepsze w grupie B czwartej ligi. Siatkarze Wichru liczyli na udany rewanż w starciu z Mrozami, bowiem pierwsze spotkanie wygrali rywale 3:1. Jednak w pierwszym secie to goście prowadzili 21:18. Wówczas jednak Wicher niesiony dopingiem kibiców, wśród których był m.in. burmistrz Kobyłki Robert Roguski, zdobył cztery punkty z rzędu. Mrozy wyrównały na 22:22, ale końcówka należała do gospodarzy.
Drużyna prowadzona przez Piotra Szymanowskiego napsuła wiele krwi rywalom na początku drugiej partii wychodząc na prowadzenie 8:1. Jednak potem było coraz trudniej, bowiem goście zaczęli odrabiać straty. Przegrywali już tylko 15:18. Na szczęście wówczas sprawy w swoje ręce wzięli kobyłczanie i wygrali drugiego seta. W trzecim długo trwała walka punkt za punkt, aż do stanu 16:16. Wówczas na zagrywkę wszedł Piotr Kalinowski. Jego precyzyjne serwisy sprawiały wiele kłopotów rywalom. Wicher objął prowadzenie 22:16 i nie oddał go już do końca. Ostatni punkt zdobył Mateusz Gawkowski, którego wybrano na najlepszego zawodnika meczu.
Piotr Szymanowski:
To był zdecydowanie nasz najtrudniejszy mecz w całym sezonie i chyba najlepszy. Poziom był wyższy niż czwartoligowy, podobnie jak doping i atmosfera na trybunach. Cały zespół zagrał bardzo dobrze, a Mateusz zasłużył na nagrodę, bo pociągnął nas przede wszystkim mentalnie. Wcześniej narobiliśmy sobie bigosu tracąc kilka punktów i dlatego nadal nie możemy być pewni pierwszego miejsca. Teraz musimy wygrać w Ciechanowie za trzy punkty. Jesteśmy w stanie to uczynić. Zrobimy wszystko, by zwyciężyć i wyjść do play off z pierwszego miejsca.