Nowy adres w Wołominie: rondo imienia „Rewolucji Węgierskiej 1956 r.”

0
262

Rondo na skrzyżowaniu 1 Maja i Fieldorfa otrzymało nazwę „Rondo Rewolucji Węgierskiej 1956 roku”.

Z tej okazji gościliśmy w Wołominie Ambasadora Węgier dr. Ivána Gyurcsíka wraz z małżonką, delegację Csepel – XXI Dzielnicy Budapesztu (naszego partnerskiego miasta), doradcę Prezydenta RP – Tadeusza Deszkiewicza i parlamentarzystów. Odsłonięto także pamiątkową tablicę na ścianie Urzędu Miejskiego w Wołominie. Wcześniej węgierscy goście honorowi zwiedzili miejsca w Ossowie, związane z Bitwą Warszawską 1920 roku. Decyzję o nadaniu imienia rondu podjęły władze Wołomina chcąc uhonorować naszych węgierskich partnerów – Gmina Wołomin od 2012 roku prowadzi współpracę partnerską z Csepel – XXI Dzielnicą Budapesztu na Węgrzech a uchwałą Rady Miejskiej w Wołominie rok 2016 ustanowiono Rokiem Przyjaźni Polsko Węgierskiej.

W tym roku obchodziliśmy 60. rocznicę powstania ludności węgierskiej przeciwko stalinowskiemu reżimowi komunistycznemu. W październiku 1956 roku na Węgrzech odbyły się manifestacje pod hasłami solidarności z ruchem przemian demokratycznych w Polsce. Węgierskie protesty przerodziły się w zbrojne powstanie. Wydarzenia na Węgrzech spotkały się z żywiołową reakcją w Polsce. Po inwazji radzieckiej pomoc okazywana przez Polaków narodowi węgierskiemu przybrała olbrzymią skalę. Do 12 listopada w całym kraju zgłosiło się ponad 10 tysięcy honorowych krwiodawców. W całym kraju powstawały komitety zajmujące się działaniem na rzecz wsparcia ludności węgierskiej. Polski Czerwony Krzyż tylko transportem lotniczym dostarczył na Węgry 44 tony medykamentów i materiałów pierwszej potrzeby.

Niecałe 30 lat wcześniej, w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, tylko Węgrzy pospieszyli nam z pomocą. Przez granicę czesko-polską przemycali nam dostawy broni jako produkty spożywcze. Wszyscy nasi sąsiedzi zamknęli wówczas granice dla transportów broni, uznając, że już nie istniejemy. Jak pokazują najnowsze badania historyków, bez węgierskiego wsparcia Polacy nie wygraliby Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Łącznie otrzymaliśmy od Węgrów blisko 100 milionów pocisków karabinowych, ogromne ilości amunicji artyleryjskiej, sprzętu i materiałów wojennych.