Czy, żeby wiedzieć, jak dobrze przeprowadzić remont w mieszkaniu komunalnym naprawdę potrzeba mieć udokumentowane, że w przeciągu 6 miesięcy wykonało się prace remontowe na kwotę 250000 zł i to w zasobie o wielkości co najmniej 500 lokali? Niestety, ale to nie żart. Która solidna, ale nieduża lokalna firma działająca w branży usług budowlanych, spełni wymagania określone w przetargu organizowanym przez wołomińską spółkę miejską? O co tak naprawdę chodzi? O potwierdzenie doświadczenia, czy stworzenie skutecznej bariery stanięcia do przetargu? Przy takim kryterium liczba podmiotów zdolnych remontować miejskie lokale znacznie się zawęża – jak bardzo i dla kogo jest to korzystne?
Trudna sytuacja finansowa MUKS Huragan Wołomin opisana m. in. na łamach Wieści Podwarszawskich choć dotyczy braku wsparcia dla wołomińskiego sportu, ma szerszy wymiar i dotyczy całokształtu działań Gminy Wołomin na poziomie nadzoru właścicielskiego. ZEC kierowany przez Prezesa Olszowego przez lata był „perłą w koronie” spółek należących do gminy i wspierał działalność różnych instytucji publicznych, dziś pod kierownictwem Jerzego Mikulskiego pojawia się w bardzo negatywnym świetle, z niewiadomych przyczyn wstrzymujący się z podpisaniem corocznej umowy sponsorskiej. Tymczasem ze strony otoczenia burmistrz Elżbiety Radwan płynie przekaz, że kluby sportowe powinny szukać sponsorów wśród podmiotów prywatnych. Tu warto się przyjrzeć jakie działania podejmują władze gminy, aby zachęcić lokalnych przedsiębiorców do współpracy z miastem. Widać to doskonale na przykładzie innej spółki gminnej – Przedsiębiorstwa Komunalnego.
Obecny kierownik ds. Nadzoru Właścicielskiego w Urzędzie Miejskim w Wołominie Karol Ciepielewski, jeszcze marcu 2016 roku, jako antagonista burmistrz Radwan, zachęcał na Wołomińskim Forum Samorządowym lokalnych przedsiębiorców do udziału w przetargu organizowanym ówcześnie przez Przedsiębiorstwo Komunalne. Dziś już jako osoba sprawująca w imieniu burmistrz Radwan nadzór nad spółkami nie tylko nie zachęca do udziału w przetargach, co więcej, w SIWZ aktualnie organizowanego przez tę spółkę przetargu na usługi remontowo-budowlane pojawiły się zapisy, które wręcz wyeliminują małych i średnich lokalnych przedsiębiorców już na etapie udziału w postepowaniu. Zapis dotyczący kryterium udziału w przetargu „ (..) prawidłowo ukończył co najmniej jedną robotę wykonywaną w sposób ciągły przez okres co najmniej 6 miesięcy, na zasobie wielomieszkaniowym o łącznej liczbie minimum 500 lokali mieszkalnych, o wartości nie mniejszej niż 250 000 zł brutto w ramach jednej umowy(..) „ jest de facto barierą, która wyeliminuje prawie wszystkie działające na lokalnym rynku remontowo-budowlanym firmy. Tego zapisu nie da się też wytłumaczyć względami merytorycznymi, bo Przedsiębiorstwo Komunalne zarządza nie tylko lokalami mieszkalnymi ale również użytkowymi i użyteczności publicznej (np. budynek biblioteki miejskiej). Tożsamy przetarg zorganizowany rok wcześniej tę specyfikę uwzględniał „ (..) oferent wykonał w ciągu ostatnich pięciu lat co najmniej trzy roboty polegające na świadczeniu usług remontowych i konserwacyjnych w budynkach mieszkalnych, użytkowych i użyteczności publicznej o wartości nie mniejszej niż 500 000 zł (..)”
Wykonanie w ciągu pięciu lat robót trzech robót budowlanych o łącznej wartości 500 tys. złotych w obiektach o różnym przeznaczeniu jest warunkiem do spełnienia dla wielu dobrych lokalnych firm remontowych natomiast warunek jednego zlecenia o wartości 250 tys. tylko na zasobie mieszkaniowym o łącznej liczbie minimum 500 lokali jest co najmniej kontrowersyjny. Dla przykładu, w Wołominie zasobami o tej liczbie lokali dysponuje gmina i SBM. Jeśli do tego dołożymy czas, na który „nowa” firma ma podpisać umowę – 2 lata – a więc dwukrotnie wydłużony w stosunku do przetargów z lat ubiegłych, uzyskujemy przeświadczenie, że większość małych i średnich firm z tej branży nie będzie miało szansy na podjęcie współpracy z miastem (remonty miejskiego zasobu) do końca tej kadencji. Oby to nie było prawdziwym celem!
Kamil Gawronik
Tylko krowa nie zmienia poglądów. Lecz to nie zmienia faktu, że zarządzanie mieniem gminnym i samą gminą jest bardzo słabe. A zatrudnianie kolejnych pseudo-specjalistów nic nie daje. Jaki Pan taki kram.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.